dziurawą kulą strzelił w płot
bo taki był jego arsenał zasobny
a ręce zwykły szklanki przechylać
nie cel namierzać jak do diabła podobny
nie zaprzepaścił ani marnej szansy
na zgubienie własnego adresu
na zapomnienie zeszłego roku
przebrania na sobie, w sądzie wyroku
na wydanie w ręce sprawiedliwości
wszystkich swoich nieproszonych gości
a potem nagle, może i po diable,
wyruszył przed siebie nie wiedząc dokąd
tak mu się wydało słuszne
otworzyc swoje oko brzuszne
do wędrowania po dolinach
gdzie się ręce w kieszeniach trzyma
i unika kalendarza
tylko bierze co sie zdarza
a potem zabiera się głos na wysokiej radzie
żeby dostać swój miecz albo dostać po zadzie
dostał anioł Gbur swój przydział chmur
a w tym przedziale żywioł zielony
rozległy i dobrze rozgałęziony
a że sie na radzie dobrze wypowiedział
to sobie u Boga na kolanach posiedział
a potem przekopal chmury zielone
żeby były dobrze prześwietlone
i żeby sie nie gnieździły gady
za blisko wysokiej rady
bo Pan Bóg tak mu nakazał
żeby żmijowe sztuczki wymazał
dla ogólnej jasności widzenia
i piękna bożego mienia
taka jest opowieść podróżna
anioła Gbura z Górnego Rogóżna
bo taki był jego arsenał zasobny
a ręce zwykły szklanki przechylać
nie cel namierzać jak do diabła podobny
nie zaprzepaścił ani marnej szansy
na zgubienie własnego adresu
na zapomnienie zeszłego roku
przebrania na sobie, w sądzie wyroku
na wydanie w ręce sprawiedliwości
wszystkich swoich nieproszonych gości
a potem nagle, może i po diable,
wyruszył przed siebie nie wiedząc dokąd
tak mu się wydało słuszne
otworzyc swoje oko brzuszne
do wędrowania po dolinach
gdzie się ręce w kieszeniach trzyma
i unika kalendarza
tylko bierze co sie zdarza
a potem zabiera się głos na wysokiej radzie
żeby dostać swój miecz albo dostać po zadzie
dostał anioł Gbur swój przydział chmur
a w tym przedziale żywioł zielony
rozległy i dobrze rozgałęziony
a że sie na radzie dobrze wypowiedział
to sobie u Boga na kolanach posiedział
a potem przekopal chmury zielone
żeby były dobrze prześwietlone
i żeby sie nie gnieździły gady
za blisko wysokiej rady
bo Pan Bóg tak mu nakazał
żeby żmijowe sztuczki wymazał
dla ogólnej jasności widzenia
i piękna bożego mienia
taka jest opowieść podróżna
anioła Gbura z Górnego Rogóżna